Dzis o 6 rano (a odzwyczailam sie od wstawania o tej poze...upps tato ty tego nie widziales :P )pojechalysmy do glownego radia w Chihuahua, poniewaz przyjaciel Arianny tam pracuje i bardzo chcial mnie poznac.
Gdy dotarlysmy na miejsce okazalo sie ze to nie beda zwykle odiwedziny - przez 30min bylam na zywo na antenie!laaaa!!! Tematem audycji byly roznice kulturowe wiec najpierw powiedzialam jakie sa roznice miedzy Mex a PL a potem ludzie dzwonili z pytaniami o rozne slowka w jezyku polskim glownie byly to pytania o ´czule´ slowa typu kocham cie itp.
Nastepnie pojechalismy do bazy lotniczej (nie wiem jak inaczej to nazwac), poniewaz kolega arianny mial prowadzin audycje z samolotu co zonacza ze wsiedlismy do samolociku takiego malutkiego, i latajac nad miastem kolega prowadzil audycje a my podziwialysmy widoki co bylo naprawde super!....do czasu- pilotowi zachcialo sie dostarczyc nam rozrywki w postaci najpierw przechylecia samolotu na bok, nastepnie gwaltowne opuszczenie go w dol a na koniec obrocenie samolotu do gory nogami co sprawilo ze woreczki AWARYJNE staly sie pelne...
zdjecia z wyprawy :
1. w studiu.
2.przed lotem
3.lecac nad Chihuahua
5.podziwiajac widoki....
6.... a oto one
3 komentarze:
jak super zadroszcze Ci młoda :*
kurdeee... pozazdrościć. Ale się wkręciłaś ;)
uśmiech na zdjęciach!
aaaa mloda ale szalejesz
twoj pierwszy tydz tam a ty juz tyle rzeczy robisz!!! mega super odlotowo!!!
ej a ja ucze sie codziennie przed praca od mojego ulubionego kucharza jak sie robi sushi, wykrawa motyle i mrowki z marchewek. super sprawa, bede lepsza od ciebie jak wrocisz
a pilnuj sie z tymi tacos bebe
Prześlij komentarz