środa, 29 października 2008

KROTKO

Powiem krotko

... komentwac nie bedziecie..?
to ija postow zamieszcac nie bede.
nie pisze tego dla siebie a dla was wiec fajnie by bylo widziec ze jednak ktos to czyta bo inaczej to to nie ma sensu.

Z gory dziekuje.

wtorek, 14 października 2008

San Diego wyprawa do ZOO


Tak w niedziele wybralismy sie do ZOO(a przynajmniej do San Diego z takim zamiarem)

Pojechalsimy w 6 osob- JA, mama, tato, Carolina (mlodsza siostra), Natalia(kobieta ktora pomaga w domu) z synem Alexem- to on byl powodem wyprawy, mama tzn moja tzn HOST mama obiecala mu ze zabieze go do zoo... wiec z Mexykanskim ''POSPIECHEM'' ZEBRALISMY SIE Z DOMU O 2 CZYLI NA MIEJSCU W zoo BYLISMY O 3.30 a tam czekala niespodzianka- ZOO OTWARTE JEST DO GODZINY 16!! ..jak milo ^^

wiec pojehcalismy na obiad nastepnie na zakupy domowe po czym pojechalsimy do parku z palcem zabaw zeby zrekompesowac Alexowi to ze nie poslzismy w koncu do zoo

Na placu zabaw zostal Alex z mama, my - ja rodzine i Carolina poslzismy na spacer wzdluz parku

Park oczywiscie jak wystzkie amerykanskei starsznie ladnie zadbany zielona trawka, laweczki, szczesliwe rodzinki, dzieci zucajace psom freesbie, spryskiwacze bo o trawe tak ciezko wychodowana trzeba dbac, sciezki rowerowe, kosze na smieci PO PSACH ...czyli doklande przeciwienstwo polskich parkow ;]

Ah nie dodalam ze park znajdowal sie nad woda tzn byl nad zatoka wiec sciezka rowerowa oddzielala czesc zielona parku od plazy i mega zimnej wody :)
OPIS ZDJEC:
1.NA OBIEDZIE
2-.PLAC ZABAW
4-5.PARK
6. ?? sa,o sobie opiszcie ;)
7.NATALIA Z CAROLINA
8-11.WIDOKI NA PARK
12.KTOS PROBOJE ZERWAC KOKOSA
13.NA BZEGU PARKU
14.CAROLINA I AMERYKANSKIE WODOPIJKIE- wszedzie wszedzie sa!fajnie ;)
15.WIDOK
16.ZNAK(?) na bzegu plazy
17.BUJAMY SIE
18.Z MAMA I CAROLINA
19.CO 200 M NA SCIEZCE TAKI NAPIS
20.CAROLINA I ALEX NA PLACU ZABAW
21. WYMECZONE CZEKAMY NA POWROT DO DOMU ;)

ESTERO BEACH



Estero Beach czyli plaza w ensenadzie a dokaldniej caly
kompleks wypoczynkowy.
pojechalismy tam cala rodzina czyli 7 rodzenstwa mojego taty z zonami i dziecmi( wiec byla nas niezla zgraja) zeby swietowac 54 rocznie slubu dziadkow (oj tak takie rocznice to ja lubie!!)

na miejscu bylismy w piatek wieczorem, dotsralismy jako ostatni , pani zaprowadzila nas do pokoju czyli jeden duzy pokoj, 2 lozka malzenskie lazienka i jakies sekretne duze drzwi... otwieram je a to wyjscie na jakuusi!

Nasz pokoj mial centralne wyjscie na jakuusi obok ktorego basen i drugie jakussi , mini bar , bar wodny... zyc nei umierac!

pierwsze co po przyjezdzie na miejsce to siup w stroj kompielowy i do jakusii z ktorego nawte nie zamiezales myslec zeby wyjsc bo na dworze dosyc chlodno bylo a w jakussi woda az pazula. Tam juz sie moczylo cale moje kuzynostwo(myslalam ze nie mam czegos takiego tu a okzalo sie ze mam 6 kuzynow w moim wieku lub starszych wiec nie bylam sama a zapowiadalo sie nudnie.. jak sie okazlao- pisac hcyba nei musze ;] )

po jakussi imprezka w pokojach hotelowych- w jednym dorosli w drugim mlodzi.

rano pobodka o 7 rano i spacer po osrodku czyli ogromny teren, dluuuga drozka spacerowo rowerowa z widokiem na ocen a po drugeij stronie mijalsimy korty tenisowe, miejsce dla gocardow , stajnie z wielkim terenem do jazdy konnej, plac zabaw...

Po spacerze sniadanie a po snaidaniu ...biegiem na prywatna plaze zarezerwowana tylko dla naszej rodzinki na ktorej czekaly juz dwa nowiutkie skutery wodne ktore kuzyni dopiero co kupili- co roku jak tam przyjezdzaja, kupuja nowa ZABAWKE czyli w tamtym roku lodke w tym 2 skutery wodne ktore potem stoja nieuzywane w garazu...

Na skuterach extra jazda byla mega szybkie! niedaleko od plazy byla wyspa na ktorej wylegiwaly sie foki a nad nimi lataly ciagle pelikany (probowalismy je dogonic ale ah ie udalo sie!)

Cala sobote spedzilismy na palzy, spalilam sie strasznie czerowna jak homar bylam !!

Wieczorem wszyscy do basenu jakussi sporotem tam wsyzscy spiewali ''rodzinne''piosenki opowiadali jakies rodzinne anegdoty po czym ja z calym kuzynostwem pojechalismy do centrum Ensenady spedzic...LEPIEJ wieczor ^^

Rano w niedziele juz nikt tak zesko nie wstawal, sniadanie o 13 potem leniwie na plaze na skutery wodne i o 16 wyjazd do domow

Ogolnei bylo strasnzie fajnie !! Najfajniejsze dla mnei bylo to jak 4 pokolenia sie soba na wzajem opiekuja i wszyscy sa tak blisko siebie. U nas chyab nie ma czegos takiego zeby rodzina trzymala sie az tak blisko tu kazdy o kazdym wie kazdy szczegol dokaldnei jak wyglada poszczegolnych osob zycie jakie problemy. Dzieciaki na wzajem soba sie opiekuja..starsznie fajnei bylo zobaczyc cos takiego

I to nei tylko jest ''od swieta'' tak jak to u nas zazwyczaj jest - oni spotykaja sie co niedziele, tzn wsyzstkie rodziny tu w Tijuanie, kogo bym sie ze znajomych nie spytala, maja spotkania rodzinne co niedziele czyli gromadza sie zazwyczaj w dziadkow domu tam kazdy przychodzi z czyms do jedzenia i wpsolnie jedza gadaja o tym co sie dzialo u nich przez week&... bardzo mis ie to podoba!


OPIS ZDJEC (opis idzie od gory w dol)
1.WITAMY W ENSENADZIE - wiezdzajac do kazdego miasta wisi taki znak nad droga, tak samo wyjezdzajac z maista dziekuja za odwiedzenie.
2.CZEKAJAC NA SNIADANIE- przed jednymz pokoi
3.Z BRATEM NA PLAZY
4.SZYKUJAC SIE NA JAZDE SKUTEREM -aaaa boje sie^^
5.JEEEDZIEMY!
6.MOZNA BYLO POPLYWAC SOBIE ROWNIEZ KAJAKIEM (zabawka z przed 2 lat ^^)
7.NAJMLODSZY BRAT TATY NA SKUTERZE- z ktrym zreszta mialam najlepszy kontakt bo mowi perfekt po angileku poniewaz mieszka w Szkocji razem z zona, do Mekxyku przyjezdza tylko raz w roku wlasnie na rocznice dziadkow, planuje przyjazd do Polski..
8.TATO NA SKUTERZE
9.KOLEJNA ZABAWKA CZYLI...WATERBOARD
10.KUZYNI Z WUJKIEM
11.KUZYNKI Z WUJKIEM
12-13. WSPOLNIE NAD JAKUSII
14-15. GRUPOWE ZDEJCIA(ale chyab troche zaciemne- NIE JA JE ROBILAM! :p)
16.DZIADKOWIE NA PLAZY
17. Z KUZYNEM
18.PLAZOWANIE
19.GRUPOWE (ee naliczylam 40 osob?)