piątek, 18 lipca 2008

dotaram!!





dotarlam z czego jestem niesamowicie dumna poniewaz lot niemogl sie nieodbyc bez przeszkod ale raczej nie bede ich chyba opisywac. chociaz jedna: na lotnisku w mexico city gdzie zreszta nikt nie mowi po angilesku wiec zeby sie czegos dowiedziec musialam rysowac im obrazki, przeszukiwali mi walizke poniewaz podejzewali ze mam tam jedzenie i mialam- polska sucha kielbase ktora ogladali z pol godziny a oprocz tego odkryli wiazke...MARIHUANY tzn oni tak mysleli a to byla wiazka zielonej rafii do pakowania preznetow, wiec straznik ktory przesukiwal zawolal sojego kolege i zrobili afere na cale lotnisko ze przewoze marihuane ale wsyzstko im wyjasnilam..oczywiscie obrazkami :) no ale coz...
po strasnzie dlugim locie - 18godzin w powietrzy + 13 na lotniskach =31 godzin podrozy dotralam na miejsce.
zdiecia :
1.we wroclawiu czekajac na samolot
2.w samolocie do Mex City takim jak na zdjeciu lecialam..laaaa!
3.lecac nad Stanami
4. czekajac 8 godzin w Mex City na samolot do Chihuahua trzeba bylo zabezpieczyc sie przed kradzieza :)

Brak komentarzy: