sobota, 2 sierpnia 2008

TIJUANA!!

























hmmmm...

27.07 odbyla sie ostatnia impreza, pozegnalna, w Chihuahua musialam zosatwic tam wiele...wiele osob ktorych zsatwiac nie chcailam no ale coz- wymine czas zaczac

28.07 dotarlam na miejsce. Na lotnisku czekala na mnie rodzinka cala razem z przedstwaicielami clubu Rotary co bylo bardzo mile.

z lotniska pojechalismy do domu ktory znajduje sie w najbogatszej dzielnicy Tijuany (a myslalam ze dom na dzjeciu ktory mi przeslali jest ´´najbogatszy´´), w ktorej domy to prawdziwe palace z ochroniazami 24h czuwajacymi pod odmem w doatku nasza dzielniczka czyli jakies 7 domow ogrodzone jest specjalnym murem z brama i mozna wiechac tam za pozowleniem tylko...ehh chyab powinnam sie cieszyc? ale tak nie jest- przjechalam na wymiane do Mexyku nie do Stanow a zycie wyglada tu jak w Ameryce no ale co zorbic.

dom jest naprawde piekny- 8 sypialni kazda z garderoba i lazienka , 2 kuchnie, salon, pokoj do odpoczywania, wileki kwiatowy ogrod poniewaz mama uwielbia kwiaty, oczywiscie do tego jest specjalny czlwoiek ktory sie nimi zajmuje... dom jest ogromny o czym moze siwdczyc to ze w ciagu jednego dnia zgubialm sie 3 razy!!
rodzina to Tato ktory ciagle pracuje i nigdy niema go w odmu, Mama, Siostra Adrianna 23 lata ktor studiuje ale aktulanie- za miesiac, wyjezdza na wymiane z uniwersytetu do Francji i warca w grudniu, brat Fernando 21 lat ktory studiuje w mojej przyszlej skzoel wiec codziennie bedziemy sie widzec i jezdzic razme do skzoly, brat Rodrigo 17lat ktory za 2 tyg wyjezdza na wymiane do Lublina, siostra Carolina 12 lat bardzo mila wesola dziewczynka oraz czescia rodziny est gosposia mieszkajaca i pracujaca tu od 20 lat Natalia z synkiem Alexandrem 7 lat. Czlonkami rodziny sa rowniez 2 male pieski mieszkajace w domu- Fiona(ktora coedziennie przybiega sie rano przywitac a caly dzien najchetniej spedzilaby na rekach) i Fabi, a na dworze mieszka Happy-malamutan i Eskimo- husky.

szkole zaczynam w poniedzialek nazywa sie CETYS i jest to najlepsza prywatna szkola, lekcje zaczynaja sie coedziennie o 7, potem brama skzoly zostaje zamknieta wiec spoznialski juz nei wjedzie(hej podoba mi sie to!!:P) i bede miala mundurek tzn codziennie jeansy i koszulka polo biala lub czarna z nadrukiem malym na piersi Cetys

w srode cala rodzina pojecalismy do San Diego ( od domu do granicy mam jakies 20 min wiec niema problemu) na mecz basebollu ktory byl starsznie nudny ale podobalo mi sie to ze nei siedzielismy na stadionie a na wzgozu przed stadionem gdzie przychodzily z kocami i jedzeniem cale rodziny.

to chyba wszytko jak zacznie sie szkola mam nadzieje ze zaczni sie wiecej dziac.

ZDJECIA:
1.na imprezie pozegnalnej obiecalam ze na chwile stane sie cowbojem do czego mialam wielkie uprzedzenia no ale jak zabawa to zabawa.
2.pozegannie na lotnisku
3 i 4.pierwszy obiad czyli zawsze najpierw jest salatka z salaty rukoli pomidorow ogorka marchewki i sera tufu i orzeszkow, potem zupa lub odrazu drugie danie czyli cos meksykanskiego- tortilla , buritos i nie mekxykanskie czylli pierre ziemniaczane
5 i 6 moj pokoj, moja lazienka nie idac prysznica ktory jets piekny:P
7. z pupilem czyli z Fiona
8.nastepny obiad czyli salatka oczywiscie i zupa hmm to byl rosol tyle ze wkrapiaja do tego limonke
9.na stadionie przy pomniku legendy druzyny PADRES bo im kibicowalismy
10. stadion
11. rodzinka podczas meczu
12. z maskotka druzyny
13 na imprezie pozgenalnej dla dziewczyny ktora dzis wyjezdza do Estoni na wymiane. Od prawej- kolezanka jakas:P, Inga- jets tu ze mna na wymianie jest z Estoni, Marianna wyjezdza do Estonii, jA!





14. podczas imprezy z bratem od prawej, i kolega a siedze w bluzie bo jets tu zimno starsznie, w dzien hmmm na sukienke letnia bez plecow jest za zimno poprtostu t-shirt a wieczorem najchetniej chodzilabym w zimowej kurtce!!

5 komentarzy:

fylyp pisze...

jej... ja bym się chyba cieszył jakbym trafił na dzianą rodzinkę, bo z tego co piszesz albo raczej nie piszesz to nie są jacyś straszni...

skype: fylyp969
:)

Maja pisze...

Ja jadę na wymianę do Stanów (wylot za 3 dni) - jak zapewne wiele osób ;)

Twoja wymiana jest naprawdę wyjątkowa! ^^ Nie lubię ostrego jedzenia, więc dużo rzeczy (smakowych) by mnie ominęło w Meksyku :P

Trafiłaś na niezłą rodzinkę ;)

Będę śledzić, co tam u Ciebie. ^^

Pozdrawiam!

Paulina Latko pisze...

oo Rodrigo do mnie przyjezdza wlasnie;p ja nie wiem jak on sie u mnie odnajdzie jak z takiej burżuazyjnej rodziny jest;p pozdrow go tam ode mnie (i niech mi w koncu na mejla odpisze);D ej a w ogole to jakie prezenty wiozlas dla rodziny? pozdroo

Unknown pisze...

Berenika nie szpanuj tak :P przecież mogłas tez wstawić zdjęcia z pobytu u mnie i by na to samo wyszło :P
buziaki tęsknie mysz :*

Paulina Latko pisze...

ej jak sie ubezpieczalas? na miejscu czy w polsce jeszcze? w ogole ile tam ubezpieczenie kosztuje? pozdroo!