sobota, 9 sierpnia 2008

San Diego plaza






















w srode odrazu po powrocie ze szkoly do domu, szybkie pakowanie i... JEDZIEMY NA PLAZE!!
po 20 minutach byllismy na miejscu(kolo godz. 17 bo wczesniej niema snesu jechac poniewaz slonce jest tak ostre ze mozna sie spalic siedzac na plazy..) wiec pare zdjec i siup do wody ktora byla ciepla!!!! jedynym minusem, duzym minusem ktory sprawil ze zamoczylam sie tylko do polowy-ogromne algi ktorych bylo mnustwo , woda byla to zupa algowa!! fuuu!

dodaje zdjecia i chyba nie musze komentowac.




tylko- zdejcie z dowma kobietami- w okularach to moja mama, druga to ciocia :)

6 komentarzy:

momo pisze...

skarbie mam nadzieje ze wszystko w porzadku jak piszesz. tesknie strasznie, odpisz mi na maila, nie ma w ogole z toba kontaktu-.- !! teraz na mazurach jestem, ale dziadek ma internet wiec spook. pisz co i jak, bo mnie ciekawosc juz zzera, jeszcze po tych zdjeciach to mega. kocham, i odezwij sie . :*

Iga pisze...

surf girl

jaki ladny kostium kapielowy, ciekawe kto ci go wybral... hm ?

hahaa baw sie dobrze i spr maila

Don Karabon pisze...

Plaza prawie jak w Smoldzinskim Lesie. Ale tylko prawie. Nigdzie nie widac bocianow.
Poza tym Smoldzinski Las bez Ciebie juz nie byl taki sam
Pozdrawiamy Cie serdecznie
Lidka I Jurek

fylyp pisze...

trochę wcześnie musisz wstawać... ale za to w niezłym miejscu żyjesz.. plaża przy domku :) pozdrowienia z (jeszcze) Polski bo już jutro jadę do W-wy a w piątek Houston witaj :) i buziak :*

Unknown pisze...

no kostium kochana to masz szałowy :P
piękne zdjęcia...
jestem zazdosna :(
ale i tak kocham mysz i tęsknie

milek r pisze...

Fajnie tam. Baw sie dobrez. Pozdrowienia od calej rodziny Rupniewskich!!!