Z MAMA

wiec tak...kucze juz chyba nawet nei pamietam.. ah ok!
w czwartek przed dniem niepodleglosci Mexyku, odbylo sie spotkanie Rotary Woman, w domy jednej z czonkin i byla to impreza wlasnie z tej okazji. Wszyscy musieli sie przebrac w sroje tradycyjne, mexykanskie, ah co najwazniejsze- WSTEP TYLKO DLA PAN na ta impreze.
Wszycy byli ubrani w piene kolorowe stroje, na pocztaku rzemowy, tradycyjne Mexykanskie jedzenie- pyyyychota!, a potem tance i hulance ^^
W prawdziwy dzien niepodleglosci czyli dokaldnie 16 pazdziernika, wybralysmy sie z Inga do Ensenaday zeby tam spedzic to wieto z inymi wymiencami i znajomymi. Na poczatku wybralysmy sie na palze poopalac sie troszke, a wieczorem na ''rynek'' Ensenady gdzie widzialysmy proby orkiestry do pokazu ktory odbyls ie pozniejsza pora( na ktory niestety nie bylismy W STANIE DOTRZEC... uh =] ). W nocy slychac bylo tylko fajerwerki i muzyke na miescie.
Inga, moj brat - Fernando, brat marty- Gabriel, Marta(polska)

3 komentarze:
Dobra jednak Ci zazdroszcze... Conajmniej tej plazy!!!
Ksiezniczka rotary??? Pewnie ze Ty powinnas zostac moja sasetko :*
Zobacz zobacz!!! Jestesmy juz w polowie!!!
I jak sie z tym czujesz?
WIADOMO ZE MI ZAZDROSCISZ...tacosy, burritos, plaza goracy Mexykanie(ei tego chyab tez zazdroscisz..?)
wiem ze ja powinnam zostac ksiezniczka, BLOND tu w cenie! (SMERFETKA!!)
wiem jestesmy dokaldnie w poloowie, kiedy wracasz..? a wlasciwie to inne pytanie: KIEDY DO MNIE PRZYJEZDZASZ?! ja w sumie sie czuje dziwnie z tym ze mam tu wystzko zostawic, szczerez to nei hcce wracac, poprostu spakowala bym w paczke ze soba rodzinke, i znajomych i zamieszkalabym tu na stale! ehh :/ serio nei chce..
...papa smerfie... a opowiesz dzis cos.?
no żeby nie było ze nie odwiedzam bo odwiedzam... i masz wracać albo mnie spakować i zabrać do siebie...
Prześlij komentarz