














Pojechalsimy w 6 osob- JA, mama, tato, Carolina (mlodsza siostra), Natalia(kobieta ktora pomaga w domu) z synem Alexem- to on byl powodem wyprawy, mama tzn moja tzn HOST mama obiecala mu ze zabieze go do zoo... wiec z Mexykanskim ''POSPIECHEM'' ZEBRALISMY SIE Z DOMU O 2 CZYLI NA MIEJSCU W zoo BYLISMY O 3.30 a tam czekala niespodzianka- ZOO OTWARTE JEST DO GODZINY 16!! ..jak milo ^^
wiec pojehcalismy na obiad nastepnie na zakupy domowe po czym pojechalsimy do parku z palcem zabaw zeby zrekompesowac Alexowi to ze nie poslzismy w koncu do zoo
Na placu zabaw zostal Alex z mama, my - ja rodzine i Carolina poslzismy na spacer wzdluz parku
Park oczywiscie jak wystzkie amerykanskei starsznie ladnie zadbany zielona trawka, laweczki, szczesliwe rodzinki, dzieci zucajace psom freesbie, spryskiwacze bo o trawe tak ciezko wychodowana trzeba dbac, sciezki rowerowe, kosze na smieci PO PSACH ...czyli doklande przeciwienstwo polskich parkow ;]
Ah nie dodalam ze park znajdowal sie nad woda tzn byl nad zatoka wiec sciezka rowerowa oddzielala czesc zielona parku od plazy i mega zimnej wody :)
OPIS ZDJEC:
1.NA OBIEDZIE
2-.PLAC ZABAW
4-5.PARK
6. ?? sa,o sobie opiszcie ;)
7.NATALIA Z CAROLINA
8-11.WIDOKI NA PARK
12.KTOS PROBOJE ZERWAC KOKOSA
13.NA BZEGU PARKU
14.CAROLINA I AMERYKANSKIE WODOPIJKIE- wszedzie wszedzie sa!fajnie ;)
15.WIDOK
16.ZNAK(?) na bzegu plazy
17.BUJAMY SIE
18.Z MAMA I CAROLINA
19.CO 200 M NA SCIEZCE TAKI NAPIS
20.CAROLINA I ALEX NA PLACU ZABAW
21. WYMECZONE CZEKAMY NA POWROT DO DOMU ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz